starość moja samotna
nieoczekiwana
a przyszła
jak intruz
starość…
zrzęda
złośnica
–
straszna
gdy nie umiem
jej oswoić
przyjąć
wziąć w ramiona
utulić
zaakceptować
–
bo gdy co dzień
od nowa
coraz więcej
sieje smutku na licach
ta sekutnica
to zatrważa
niepokoi
podcina nogi
chwieje życiem…
–
zegar bije za szybko
słońca zachód
zapada zbyt wcześnie
serce bije za cicho
–
starość moja samotna
… a niech ją licho!
–
16.05.2015
w samotności ku starości
nie ma razem dróg przebytych
ani ścieżek przedeptanych
i nie będzie nigdy w życiu
– smutne i pewne na amen!
–
nigdy ich nie będę liczyć
teraz wiem gdym coraz starsza
bardziej pusto wokół – cisza
i niewiele już wystarcza
–
nie rozpalam więc płomieni
choć iskierka wciąż się żarzy
lecz dobywa mi jesieni
coraz więcej w kalendarzu
–
nostalgicznie oraz chmurniej
serce splata pajęczyną
kalejdoskop twarzy wspomnień…
ileż to już ich ubyło?
–
starość skrada się bezczelnie
i nachalnie mnie osacza
nic nie pocznę na kolejność
co wynika z biegu zdarzeń
–
22.01.2015
***
Po serii zmartwień
które zachwiały
moim światem
– czuję starość…
–
dostrzegam zmarszczki
których dotąd
nie widziałam
–
smutek w oczach
jeszcze głębszy
zgaszony wzrok
i usta zacięte
–
mars na czole
pisze troski
tam gdzie wiecie
wiszą worki
–
w dni niewiele
szybko tracę
resztki blasku
jak ogarek…
–
18.04.2012
Jeszcze o przemijaniu
Biją zegary
– coraz bliżej starość
odliczają minuty
bałamutne
–
życie przemija
– wiatr zgina trzcinę
wiatr trzcinę targa
(z filozofii Pascala)
–
emocje szarpią
duszę człowieka
a czas – ucieka…
–
nieprzekupny wróg
codziennie przemija
i kąsa jak żmija
–
on się nie skończy
– nigdy!
a nas trzyma
w dybach…
–
09.01.2012
Pytania zadawane w drugiej połowie życia
W pewnym wieku
wieczory niełaskawe…
Wczoraj znowu za dużo kawy,
a mimo to sen przyszedł przed zmierzchem,
za to przebudzenie – dużo za wcześnie!
–
Pies śpi, a ja rozmyślam…
–
Gdzie się podziała, pełna rozkwitu,
połowa czasu mojej przeciętnej
egzystencji?
Przespać tak sam środek życia?
Wydaje się niemożliwe…
A jednak!
Pamiętam, co było kiedyś,
i co teraz,
a to, co… pomiędzy? – gdzie się zapodziało?
Skurczyło się, zmalało, znikło wręcz!
Kto schował moje dni,
moje piękne w nich uczestnictwo?
Moje radości, małe porażki, sukcesy,
ciemne niepokoje,
różowe sny?
Dlaczego uciekły spod powiek
tak przedwcześnie?
Gdzie się pochowały,
w jakich zakamarkach pamięci?
–
Tysiące pytań
o najświatlejszy środek życia!
–
Czy nasza psychika
robi na starość coś w rodzaju prezentu,
by nie pamiętać,
mniej żałować,
gdy się na Tamtą Stronę
przychodzi sposobić?…
–
15.09.2011
Moja jesień
Tak naprawdę – moja jesień
nie jest wcale taka gorzka
ot nachodzą mnie nastroje
zmienne jak we wrześniu
co purpurą winorośli
pooplata jak powojem
lecz pójść dalej – nie pozwala!
każe plątać się i motać
dreptać w jednym miejscu
nie zważając że me serce
wyrywa się z piersi
i daleko chce ulecieć
razem z ptaków kluczem
by tęsknotę pozamiatać
za złudnym uczuciem…
–
… a wino czerwone?
nie zaszumi w głowie
niech stoi w pucharach
i mocy nabiera
dobre wino – stare wino
… ale już nie teraz!
–
2011.10.28
–
Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok