W mojej pamięci zachował się obraz taty siedzącego na drewnianym stołeczku i przygotowującego śledzie na Wigilię.
Prezentacja pracy konkursowej SMAKI Bożenny Krzesak – Muchy „Śledź z beczki”
Śledź z beczki
Moje wspomnienia smakowe łączą się bardziej z ludźmi niż samymi potrawami.
Mój tata, delikatnie mówiąc, nie interesował się kuchnią, ale przyjął na siebie jeden obowiązek – obróbkę śledzi. Teraz ten polski smakołyk dostępny jest w różnych postaciach. Kiedyś wybór był ograniczony. Kupowało się solone śledzie z beczki i trzeba było je oczyścić. I właśnie w mojej pamięci zachował się obraz taty siedzącego na drewnianym stołeczku i przygotowującego śledzie na Wigilię. Widzę jego radosną minę, kiedy trafiał na egzemplarz z mleczem, który później sobie odpowiednio przyrządzał.
Kiedy wszystkie śledzie zostały oczyszczone, pałeczkę przejmowała mama. Na stół trafiały w najprostszej postaci – z cebulką, pokropione oliwą.
Smak tego wigilijnego prawdziwego śledzia pamiętam do tej pory. A obraz taty pochylonego nad miską ze śledziami niezmiennie mnie rozczula. I czasami kupuję sobie nieoprawionego śledzia z beczki i … czuję obecność taty …
I to są moje smaki dzieciństwa.
Bożenna Krzesak – Mucha