Święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się nie tylko z niezapomnianymi, jedynymi w swoim rodzaju smakami potraw świątecznych. Smak bożonarodzeniowego sernika, makowca, pierogów z kapustą i grzybami, czy też karpia smażonego lub w galarecie jest specyficzny, niecodzienny. Potrawy te sporządzane na co dzień są również pyszne, nie mają jednak w sobie ducha świąt Bożego Narodzenia.

Święta Narodzenia Pańskiego kojarzą mi się również z niezatartym w mojej pamięci, unoszącym się po całym mieszkaniu zapachem cynamonu, anyżu, kardamonu, wanilii i miodu wymieszanych z zapachem pasty do podłóg. Ten cudowny, niepowtarzalny zapach towarzyszył mi w okresie przedświątecznym przez całe dzieciństwo. Nie zapomniałam go do dziś. 

Wykrawanie czerwoną foremką świątecznych pierniczków

Wspomnienie to wiąże się z pewną tradycją mojego rodzinnego domu. Przed każdymi świętami i uroczystościami rodzinnymi w moim domu odbywało się generalne sprzątanie. Między innymi było to wiórkowanie, pastowanie i froterowanie podłóg. Pamiętam, jak tata z dumą w głosie mówił, że podłoga nasza zrobiona jest z drewna dębowego. Nie wiedziałam, jakie to miało znaczenie. Dla mnie podłoga była tylko podłogą. Niezależnie od tego, podobnie jak mój tata, cieszyłam się z tego, że mamy dębową podłogę.

Wiórkowanie podłóg należało do taty. Mama zajmowała się pastowaniem, natomiast do mnie, siostry i brata należało froterowanie parkietu. Robiliśmy to przy pomocy starych swetrów wełnianych zwiniętych w gałgany. Było przy tym dużo frajdy i śmiechu. W przedpokoju można było nawet się ślizgać jak na lodowisku.

Tak się składało, że po zakończeniu prac związanych z konserwacją parkietu lub zaraz na drugi dzień, mama brała się za pieczenie pierników bożonarodzeniowych. Stąd też ten niecodzienny, wyjątkowy zapach wynikający z połączenia aromatu cynamonu, anyżu, kardamonu i wanilii z zapachem pasty do podłóg.

Podobnie, jak moja mama, piekę co roku bożonarodzeniowe piernikowe ciasteczka. Moje córki kultywują ten zwyczaj. Od 2 lat w pieczenie pierników zaangażowana jest również moja 6 letnia wnusia, która z dużym zapałem wycina miodowe ciasteczka, a następnie je dekoruje. Unoszący się w naszych mieszkaniach zapach jest wtedy nieziemski. Nie jest to jednak zapach, który zapamiętałam z lat mojego dzieciństwa. Podłoga w naszych domach jest pokryta lakierem.

zdjęcia: Anna Anchimowicz i pixabay.com

Anna Anchimowicz
Podlaska Redakcja Seniora Białystok