Rozstajemy się z pandemią. Wracamy do działania. To nasze motto.

grupa w Lublinie, fot. Lila Asanowicz

Związek Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej Oddział Bohoniki uzyskał dotację z Gminy Sokółka na projekt „Rozstajemy się z pandemią, wracamy do działania”. Jednym z takich działań był wyjazd do Lublina w dniach 5 i 6 lipca 2022 roku. Uczestnikami byli nie tylko członkowie związku, ale też studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku i osoby, które zgłosiły się z ogłoszeń na Facebooku. Odpłatność była niewielka, więc chętnych sporo.

Wyjechaliśmy planowo, pogoda dopisała, pierwszy przystanek zaplanowany był w Kozłówce.
Pokrzepiliśmy się kawą i ciastkiem i podzieleni na dwie grupy zwiedzaliśmy zamek. Na stronie www.muzeumzamoyskich.pl/palac2 tak napisano: Wzniesiony około 1742 roku dla rodziny Bielińskich według projektu Józefa Fontany. W roku 1799 stał się własnością rodziny Zamoyskich. Przebudowany przez Konstantego Zamoyskiego w latach 1897–1914. We wnętrzach pałacowych zachował się autentyczny wystrój z przełomu XIX i XX wieku w stylu Drugiego Cesarstwa.

 Obejrzeliśmy sień pałacową, bogatą w portrety klatkę schodową, gabinet hrabiego, sypialnie, salony – mały, czerwony, biały, pokój egzotyczny, kredensowy, jadalnię, bibliotekę. Przewodnik bardzo ciekawie opowiadał historie związane z tymi pomieszczeń. Piękny park, muzeum i parowozownię zwiedzaliśmy indywidualnie.
Zaczął siąpić deszczyk, pojechaliśmy więc do Lublina, gdzie na placu zamkowym czekała na nas przewodniczka. Na zamku zwiedziliśmy Muzeum Narodowe, Kaplicę Twórcy Świętej, Plac po Farze, Archikatedrę Lubelską, Skarbiec, kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty.
Zmienna pogoda i zmęczenie przeważyło, zrezygnowaliśmy więc z dalszego zwiedzania i pojechaliśmy do „Hotelu pod Kasztanami” przy zalewie Zemborzyckim, gdzie czekała na nas obiadokolacja.

Rano, wypoczęci, wraz z przewodniczką, pojechaliśmy do Nałęczowa. Obejrzeliśmy willową zabudowę miasteczka, Chatę Żeromskiego z Mauzoleum Adama, jego syna, zmarłego w wieku 19 lat. Przespacerowaliśmy się po parku zdrojowym z Wyspą Miłości. Odwiedziliśmy Domek Zdrojowy z Pijalnią Wód Mineralnych, połączony z Palmiarnią. W Pijalni Czekolady Wedla spróbowaliśmy słynnej Nałęczowianki i gorącej czekolady z malinami.

grupa w Kazimierzu, fot. Lila  Asanowicz

Następnym etapem był Kazimierz Dolny. Ze Wzgórza Trzech Krzyży można było obejrzeć panoramę miasta, rynek otoczony z trzech stron kamienicami odrestaurowanymi po II wojnie światowej z pięknie rzeźbionymi płaskorzeźbami i studnią w centralnej części. Jest tu też Pomnik Psa Werniksa, o którym krąży wiele legend oraz Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja z najstarszymi organami w Polsce.

Kilka chwil poświęciliśmy na zakup pamiątek, bo jak wrócić bez słynnego Koguta Kazimierskiego z Piekarni Artystycznej Sarzyńskiego. Jeszcze tylko pięć godzin jazdy i zmęczeni, ale pełni wrażeń, wróciliśmy do domu.

Lila Asanowicz
Podlaska Redakcja Seniora Sokółka